piątek, 29 października 2010

Pakowalnia

Hej wiecie co, udało mi się spakować ha... może to nic takiego...ale jednak coś. Jeszcze miesiąc temu przeżywałam to, jak ja się spakuje w dwie walizki do 23 kg na 3 miesiące...w głowie mi się nie mieściły te wszystkie NIEZBĘDNE rzeczy które MUSZĘ zabrać ze sobą, a co dopiero w takich walizuniach. I powiem wam że stał się cud. Tydzień przed wylotem dowiedziałam się, że dobrze by było wziąć jakieś rzeczy dla dzieciaków do których jadę i tak z dwóch walizek została mi tylko jedna. Nie ma nic bardziej uwalniającego niż brak pomysłów na zagwozdkę. Wtedy do akcji wkracza łaska ;) Przez to kilka ostatnich dni myślałam sobie o tym jak to fajnie jest nie być samowystarczalnym, bo nie wiem czy wiecie..ale nie jesteśmy;) Podczas załatwiania różnych spraw człowiek myśli że zapiął wszystko na ostatni guzik dopóty dopóki nie spotka „kogoś” kto doradzi, podpowie, naświetli rzeczy których wcześniej nie widział..a które okazują się naprawdę ważne. i tak te indywidualności, które spotykają się przypadkowo, uzupełniają się, dopiero tworząc całość. I to jest piękne. Oczywiście mogłabym przyjąć inny punkt widzenia..”jaka to ja jest egoistyczna nie myśląc o tym, że może dzieci do których jadę potrzebują czegoś więcej niż mazaków i malowanek...że może potrzeba im po prostu ubrań, gatek i skarpet, i że jestem tak niezorganizowana na kilka dni przed wyjazdem, że nie mam żadnej polisy na wyjazd i nawet prawdę mówiąc o niej nie pomyślałam..i mogłabym tak mnożyć przykłady słabości i luk...przy tym kopiąc sobie coraz głębszy dół. Tylko tak sobie myślę, że w tych miejscach słabości pojawia się przestrzeń do tego by uzupełniać się i stawać jedno usługując sobie nawzajem darami jakie posiadamy.Tak po prostu. Mój pomysł z twoją radą, jego doświadczeniem i jej zorganizowaniem wypali...Nie musimy sami wiedzieć wszystkiego i do tego to jest dobre. Różnorodność jest piękna. Uczę się widzieć i czerpać z bogactwa innych...do tego zawsze muszę włożyć okular pokory by móc Flp 2:3 ;)) ale warto, bo to ma wartość przed Bogiem.
Ciesze się ludzie że was potrzebuję..
Dziękuję że jesteście..

Na koniec rozmowa, która miała miejsce po zakupach dla dzieciaków (między innymi 45 majtek). Dzielę się rzeczami, które na bieżąco ogarniam i mówię że kupiłam już 45 majtek. W odpowiedzi dochodzi do mnie pytanie:"acha, to postanowilaś nie robić tam sobie prania" ;)..ehh gdybym tylko miała te dwie walizki, to kto wie ;)))

P.S. Ubrania, gatki i skarpy dla dzieciaków są juz spakowane do jednej z walizek (tej mniejszej ;)może następnym razem dla mnie ona wystarczy). Dzięki Wam za ten podarunek.

całus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz